czwartek, 3 marca 2016

Therapist by Jaden Wilkes (18+)

Therapist by Jaden Wilkes (18+)


Kto nie zna roli Christiana Bale z "American Psycho"? Jeśli jakaś się osóbka znalazła, to niech wygoogluje sobie owy film i będziemy w domku ;), a to dlatego że postać Alexandra z tejże książki nasuwa od razu takie skojarzenie :).

Zdiagnozowany socjopata i to przez samego siebie ;). A tak w ogóle jaka jest różnica między psychopatą a socjopatą? W dzisiejszych czasach dość często używamy tych terminów zamiennie, a w rzeczywistości jednak się różnią. Jako że Alexander jest socjopatą to oto jego charakterystyka:

"Socjopaci mogą doświadczać problemów psychicznych w wyniku zmian w konkretnych obszarach mózgu. Jednak ogromną rolę w rozwoju tej nieprawidłowości odgrywa także środowisko, w którym dorastają.
Pomimo zewnętrznej powłoki szczerości i wiarygodności, zachowanie socjopaty jest podstępne i kłamliwe. Jest on skłonny do manipulacji i nie potrafi osądzić moralności danej sytuacji, jednak nie dlatego, że nie posiada kompasu moralnego, a dlatego, że ten, który ma, jest rozregulowany. Jak zaznacza Pemment, może to wynikać z czynników społecznych i neurologicznych.
Psychopaci są nieustraszeni, a socjopaci nie. Psychopaci nie posiadają poczucia zła i dobra, a socjopaci wręcz przeciwnie. Mimo wszystko obie osoby są zdolne do zrujnowania czyjegoś życia i zniszczenia związku z drugim człowiekiem" - z http://natemat.pl/99827,czym-rozni-sie-psychopata-od-socjopaty

I jak nic te wszystkie cechy naprawdę pasują do Alexandra.

Może zaznaczę na wstępie, że to NIE JEST ROMANS. To typowa literatura z gatunku DARK i pomimo tego, że występują tam sceny erotyczne, to nie nazwałabym tego erotykiem, bo jak nazwać coś co wygląda o tak: THERAPIST = THE  RAPIST !!! Gra słów i jakże trafna!

Ta książka  może OBRZYDZIĆ, ZBULWERSOWAĆ, ZSZOKOWAĆ i to samym zachowaniem głównego bohatera, ALE przecież myślę, że świadomie sięgamy po historię SOCJOPATY, więc powinniśmy być przygotowani na WIARYGODNE oddanie osobowości antyspołecznej.

NAJCZĘSTSZY wulgaryzm to słowo: CUNT
A kobiety bez ogródek przyrównuje do tłustych świn i ogółem nie traktuje po ludzku.
Jego rozrywką jest PONIŻANIE kobiet i to za pomocą seksu. O libido to on ma, ALE wykorzystuje w nader wulgarny i niebezpieczny dla kobiet sposób (eksperymentuje na pacjentkach).

Dlatego, zacytuję naszą polską pisarkę Agnieszkę Lingas-Łoniewską "KARMA TO SUKA" i w jego przypadku to się sprawdziło. Trafiła kosa na kamień. Zaczyna odczuwać, że grunt osuwa się mu spod nóg. Już nie jest taki chojrak ;)

Co najlepsze w tej książce to drugie dno i zaskakujący epilog :).

Mi się ona podobała, ALE pod względem przedstawienia wiarygodnie postaci, czytaj socjopaty, a nie że jego zachowanie mi się podobało - oj niee :).

Na koniec o to próbka jego "pięknego języka": ”I know I’m an asshole. I get it. Most of you are probably hitting close on your Kindle app right now, but hang in there. I might be a piece of shit but it makes for a good read. I guarantee I’ll have your cunt dripping by the time you finish our crazy fucking ride.”

STRONA TECHNICZNA: język na poziomie średnio-zaawansowanym

Ocena: 10/10

Polecam dla wielbicieli gatunku DARK :)  

The Suit (Holly Springs #1) by B.N. Toler

The Suit (Holly Springs #1) by B.N. Toler


Sięgnęłam akurat po tę książkę jakoś tak z przypadku, a może tak miało być ;). Zachciało mi się odskoczni od thrillera i tak przeglądałam sobie swojego Kindelka i o patrzę "the Suit". Coś mi tam zaświtało o czym to niby jest i pomyślałam, a wchodzę w to! I to był strzał w dziesiątkę :) Jeśli jakaś kobitka potrzebuje odprężacza-umilacza w postaci romansu z obłędną chemią między bohaterami, humorem typu uszczypliwe uwagi, bo kręcisz mnie i to mocno oraz świetnymi scenami erotycznymi, to niech się długo nie zastanawia i sięga po tę książeczkę. Gwarantuję, że się nie zawiedzie :). Czyta się bardzo płynnie i wciąga jak cholera! ;)

Co do fabuły: Edie "dobra dziewczyna" poznaje Johna "Suit", gdy on w ramach regulacji długu wdzięczności (zawartym w testamencie jej dziadka) "musi" odbębnić na jej farmie 3  miesiące - pomagać przy koniach. On - prawnik, Ona - prosta dziewczyna - od razu nasuwają się typowe uprzedzenia i stereotypy. I tu cały pies pogrzebany ;). Bo On nie jest TYLKO facetem w garniturze, a ONA nie jest TYLKO typową grzeczną dziewczynką. Dwa światy się zdarzają. Chemia aż ich skręca - oboje podobają się sobie pod względem fizycznym i nie tylko, ALE to później ;). A żeby było milej. On w ramach tej umowy musi z nią zamieszkać - taaa, SUPER :). Jako zachętę powiem, że Edie uwielbia czytać literaturę typu harlequiny ;), no cóż samotna kobieta musi sobie jakoś radzić, nieprawdaż ;). 

Uwaga SPOILER!!!

A żeby jakoś rozładować napięcie i choć raz w życiu uwolnić z okowów niegrzeczną dziewczynkę to Edie zgadza się na propozycję Johna  - mogę Ci pomóc z seksualną frustracją ;), nikt się nie dowie, że lubisz i chcesz być niegrzeczna, bo ja nie wypaplę - czysty układzik :). ALE ona ma warunek - BĘDZIEMY ODGRYWAĆ ROLE z moich książek - i tu kobitki można zacząć szaleć z radości, bo mhmmm to było naprawdę dobre ;).

Oczywiście musi być jakiś dramat typu - ALE ja nie chciałam/chciałem się zaangażować, w końcu jesteśmy z dwóch różnych światów. To nie wypali! I tu nasuwa się pytanie - A czy aby na pewno? A może dacie sobie szanse? Cokolwiek wykombinujecie?

Podsumowując: To było coś w stylu kowbojskiego romansu, który jest SWEET, SEXY, FUNNY :)

STRONA TECHNICZNA: język średnio-zaawansowany.

Ocena: 10/10

A tu piosenka, która moim zdaniem pasuje do tej lekturki:
https://www.youtube.com/watch?v=XvtXgNtYFMs

Ps. Zaczęłam czytać drugi tom o ich przyjaciołach, ALE przestałam, bo nie chciałam na siłę. Jakoś nie mam ostatnio szczęścia do drugich tomów, a i historia co jest tam przedstawiona nie zaciekawiła mnie, więc pomyślałam, a po co się zadręczać ;). Nie mówię, że zła - przeczytałam tylko 8% i moje nastawienie jest anty, więc proszę się nie sugerować :).

POLECAM!!!